W żółwim tempie przez błota
Czas płynie tu wolniej. Ale nie dla żółwi błotnych, bo te zagrożone gady giną w coraz szybszym tempie
Dziś nie wystarcza już sama ochrona, trzeba we właściwym momencie wkraczać w żółwiowe życie, podbierać niektóre składane przez te gady jaja do inkubatorów, w porę wypuszczać wylęgnięte z nich małe żółwie w odpowiednie miejsca. I nie spóźnić się z tym wszystkim. Dziś każdy nowy żółw jest na wagę złota. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu na tych ubogich ziemiach ze skorup żółwich robiono popielniczki, a biedacy pod kościołem trzymali takie skorupy jako miseczki proszalne.
Polesia czar to dzikie knieje, moczary... Andrzej Różycki, badacz żółwi błotnych, całkiem nieźle intonuje tę starą pieśń, a my usiłujemy mu wtórować. Idzie niesporo. Czy zresztą jej słowa odpowiadają jeszcze prawdzie? Patrząc na mapę obszarów chronionych, można sądzić, że tak: Poleski Park Narodowy, Rezerwat Biosfery UNESCO „Polesie Zachodnie", Poleski Park Krajobrazowy, Ostoja Poleska Natura 2000, rezerwaty. Przyroda jest tu zatem ciągle bujna, choć i znacznie nadszarpnięta. Przede wszystkim przez falę melioracji wodnych, jaka przetoczyła się tędy w drugiej połowie ubiegłego stulecia. Kanał Wieprz-Krzna odciągnął wody, zmeliorowano bagienne łąki Krowiego Bagna i szereg dolin nizinnych rzeczułek. Nasze Polesie jest zachodnim skrawkiem wielkiej krainy bagien poleskich rozciągających się na Białorusi i Ukrainie. Też już nie całkiem dziewiczych, choć wciąż niepospolitej urody. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta