Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czego nie chcieliśmy widzieć po 11 września

10 września 2011 | Plus Minus | Anne Applebaum
autor zdjęcia: Andrzej Krauze
źródło: Rzeczpospolita

11 września 2001 r. dobiegła nagle końca epoka po zimnej wojnie, która zaczęła się tak radośnie 9 listopada 1989 r.

Długa dekada od upadku muru berlińskiego do upadku wież WTC przebiegła w USA pod znakiem cięć w wydatkach na wojsko, skandali politycznych oraz ogólnej beztroski. Był to też okres, gdy amerykańska polityka zagraniczna wydawała się dryfować, pozbawiona jednej, naczelnej zasady. Prezydent Bush senior mówił wprawdzie o „nowym ładzie światowym", ale nie prowadził żadnej polityki godnej tego chwytliwego hasła. Prezydent Clinton działał w rozmaitych kierunkach, ale brakło mu sposobu, by to zgrabnie opisać.

Wraz z atakiem al Kaidy na Nowy Jork i Waszyngton z nagła pojawiła się organizująca wszystko zasada. Podobnie jak zimna wojna nowa wojna z terrorem jasno zdefiniowała przyjaciół, wrogów oraz priorytety Ameryki. I podobnie odwoływała się zarówno do amerykańskiego idealizmu, jak i realizmu. Walczyliśmy z prawdziwymi łajdakami, ale zniszczenie al Kaidy w sposób oczywisty leżało w naszym narodowym interesie. Szybkość, z jaką Amerykanie przyswoili sobie nowy paradygmat, była imponująca, choć trochę niepokoiła.

Ataki z 11 września odbiły się echem w wielu sferach życia Ameryki, ale przede wszystkim w polityce Stanów wobec świata zewnętrznego. Amerykanie szykowali się do stawienia czoła nowym wrogom, a potężny tankowiec,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 9027

Spis treści
Zamów abonament