Europa nie będzie broniła Izraela
Z Alainem Finkielkrautem rozmawia Piotr Zychowicz
Co pan myśli, gdy słyszy, że Izrael jest rasistowskim państwem apartheidu?
Alain Finkielkraut: Obsesja, jaką lewicowcy – francuscy czy szerzej, zachodnioeuropejscy – mają na punkcie Izraela, bardzo mnie przejmuje. To naprawdę poważny problem, powiem więcej: to skandal. Obecnie reżim syryjski brutalnie niszczy, topi we krwi prodemokratyczną rewolucję własnych obywateli. Kraj ten jest areną dantejskich scen. Wojsko i siły bezpieczeństwa pacyfikują całe miasta przy użyciu czołgów i artylerii. Także Palestyńczycy w Syrii traktowani są dużo bardziej brutalnie, są represjonowani dużo ostrzej niż Palestyńczycy na ziemiach okupowanych przez Izrael. Tymczasem w Europie nie widzimy żadnej wielkiej mobilizacji obrońców praw człowieka przeciwko krwawemu reżimowi Baszara Asada. Wzburzenie wzbudza tylko Izrael. Lewica urządziła niedawno kolejną wymierzoną w niego krucjatę, jaką jest Flotylla Wolności. Krucjatę, która jest o tyle absurdalna, że ostatnio blokada Strefy Gazy została znacznie osłabiona.
Skąd te podwójne standardy?
Izrael stał się pewnego rodzaju kozłem ofiarnym, którego obwinia się za wszelkie zło na ziemi. Ta obsesja nie ma nic wspólnego z racjonalną krytyką izraelskiej polityki, jak próbuje się nam wmówić. Uważam zresztą, że taka krytyka jest usprawiedliwiona, a nawet potrzebna. Od 30 lat powtarzam, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta