Rozmowa z hydraulikiem
Gdy jakieś 60 lat temu przeczytałem po raz pierwszy, a może usłyszałem przez radio, humoreskę Tuwima „Ślusarz", rozbawiony chciałem opowiedzieć ją rodzicom; już po tym, że ferszlus trzeba roztrajbować, z pamięci dokończyli tekst znany im sprzed wojny.
U Tuwima przypomnianego w najnowszym wydaniu „Cyganka oraz inne satyry i humoreski prozą, teksty kabaretowe i aforyzmy" (Iskry, Warszawa 2011) „Ślusarz" został przez skrupulatnego edytora Tadeusza Januszewskiego opatrzony przypisami. Ponieważ przedwojenny żargon zawodowy oparty był na zniekształconej niemczyźnie, Januszewski, korzystając najpewniej ze słownika technicznego niemiecko-polskiego, tłumaczy tekst „Ślusarza" na to, co słownikarzom wydaje się językiem polskim. Tak więc droselklapa to dławica, pufer to odbój, szprajca – odbora, a lochbajtel to przysiek. W dzisiejszym kabarecie można z równym powodzeniem wykonywać obok siebie oba utwory: Tuwima i Januszewskiego.
Zmiana realiów nieco zmniejsza komizm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta