Kto uwierzy jurodiwemu?
Dotychczasowymi pięcioma książkami prozatorskimi Rafał Wojasiński przyzwyczaił czytelników do własnego oryginalnego stylu opowiadania.
Krótkie zdania w trybie oznajmującym, proste historie dziejące się zwykle na prowincjonalnych obrzeżach rzeczywistości, gdzie czas biegnie wolniej, pozostawiając więcej swobody myślom i pragnieniom bohaterów, zazwyczaj niespełnianym – wszystko to znaki firmowe tego pisarstwa, począwszy już od debiutanckiego „Złodzieja ryb". Ale wydaje się, że dopiero w „Starej", porzucając wątki autobiograficzne, Wojasiński odnalazł wzór postaci, do którego bezskutecznie dążył w poprzednich utworach.
W najnowszej powieści autor zabiera nas znów na swoje rodzinne Kujawy, w okolice Bnina, gdzie w wiejskiej chałupie mieszka bezimienny narrator. Jest on wykreowany jakby na przekór feministycznym schematom, wedle których to kobiety padają ofiarą przemocy mężczyzn. Mały jak dziecko, analfabeta, potulnie znosi codzienne szykany prymitywnej żony, najbardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta