Wpadła pod metro
Z powodu próby samobójczej przez blisko trzy godziny trwały utrudnienia w ruchu podziemnej kolejki
Do wypadku doszło na stacji metra Ratusz tuż po godz. 7 rano. Pod wjeżdżający w kierunku Młocin skład wskoczyła 66-letnia kobieta. Ofiara o własnych siłach zdołała wyjść na peron.
– Ranna z obrażeniami głowy trafiła do szpitala. Nie ma zagrożenia dla jej życia – mówi Marek Niemirski ze stołecznego pogotowia ratunkowego.
Pociąg jechał powoli, dlatego kobieta przeżyła. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pasażerka próbowała popełnić samobójstwo. Tak m.in. zeznają świadkowie. Kobiety jeszcze nie przesłuchano. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ma ona problemy zdrowotne. Policja wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania nieumyślnego spowodowania śmierci.
Z powodu wypadku pasażerowie mieli kłopoty z dotarciem do pracy. Metro pomiędzy Dworcem Gdańskim a Politechniką kursowało wahadłowo po jednym torze. – Utrudnienia dla pasażerów zakończyły się przed godz. 10 – mówi rzecznik metra Paweł Siedlecki.