E-sąd nie zastąpi innych sądów
Lubelski sąd elektroniczny bije kolejne rekordy, ale nie ma złudzeń – nie wyręczy setek zwyczajnych sądów, choć może im ulżyć
Nieprawdziwe są alarmistyczne informacje, że e-sądowi grozi zator. Wprawdzie w pierwszym tygodniu września trafiła do niego rekordowa liczba pozwów, bo ponad 100 tys. (mógł to być powakacyjny efekt), ale i z nimi dał sobie radę.
Choć do wczoraj do godziny 13 wpłynęło tu 1,94 mln spraw, e-pozwy rozpatrywane są w zasadzie na bieżąco. Na dodatek Ministerstwo Sprawiedliwości zadecydowało już o wzmocnieniu tego sądu (przyznano mu trzech sędziów, czterech asystentów, 25 referendarzy z ośrodków migracyjnych ksiąg wieczystych oraz dziesięciu urzędników).
– To ze wszech miar wskazany kierunek reform – mówi Marek Woźniak, dyrektor Departamentu Obsługi Zobowiązań Klienckich Polskiej Telefonii Cyfrowej. – Radykalne uproszczenie procedur sądowych w e-sądzie wygenerowało setki tysięcy nowych spraw, których wierzyciele wcześniej w ogóle nie wytaczali, gdyż zniechęcały ich do tego pracochłonne i skomplikowane procedury.
Czy będą kolejne
Pojawia się jednak postulat tworzenia kolejnych e-sądów.
– To nie takie proste – wskazuje adwokat Andrzej Michałowski. – E-sąd nie obejmie wszystkich postępowań,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta