Stanisław Dygat wraca
Agnieszka Glińska reżyseruje „Pożegnania” w Teatrze Narodowym. Premiera w sobotę
To, że po prozę Dygata sięgnęła reżyserka tej klasy co Agnieszka Glińska, i powróci on pod szyldem Teatru Narodowego, może być początkiem come-backu zapomnianego z niezrozumiałych powodów pisarza.
Przetrwał próbę czasu
– Janusz Głowacki w dawnych latach, co prawda, podśmiewał się z Dygata, mówiąc, że tworzy literaturę wagonową. On jednak się tym nie przejmował i życzył Głowackiemu, by osiągnął równie wysoki poziom – opowiada „Rz" Kazimierz Kutz, reżyser i przyjaciel pisarza. – Literatura Staszka przetrwała jedna próbę czasu, ponieważ jest uniwersalna i można ją czytać w oderwaniu od naszego kontekstu historycznego i kompleksu niepodległościowego. Jej wartość polega również na tym, że nie była oderwana od naszych realiów: mam na myśli lokalny, chwilami prowincjonalny koloryt. Najważniejsze są jednak postaci, zwłaszcza fantastycznie sportretowane relacje damsko-męskie.
– „Pożegnania" są moją ukochaną książką ojca – zdradza „Rz" Magdalena Dygat. – Przyznam jednak, że nie wiem, co może się podobać w niej najmłodszemu i średniemu pokoleniu. Mogę się tylko domyślać: w książkach Stanisława Dygata nie ma udawania, kręcenia – jest tylko prawda i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta