Czarnogóra: cud w miniaturze
Reprezentacja piłkarska jest jak całe to państwo. Efektowna, zagadkowa, na dorobku i w rozkroku między starym a nowym
Mówią o sobie: „Crnigorci, krsni momci". Czyli: Czarnogórcy, chłopaki z kamienia. Raz, że wszystko tutaj jest zbudowane na skałach i ze skał. Dwa, że ludzie potężni, średnią wzrostu równać się mogą z nimi w Europie tylko Norwegowie. No i trzy – charakter. Twardzi, zadziorni, wychowani w kulcie siły.
– Na ulicach widać ludzi w dresach i kusych koszulkach. Ma być widać, że ćwiczą. Czarnogóra to jest wielka kultura sportowa. Oni tym żyją, sport pozostał najważniejszym przejawem męskości i odwagi. A talenty naprawdę rodzą się tutaj na kamieniu – mówi „Rz" mający czarnogórskie korzenie Włodzimierz Szaranowicz, szef sportu w TVP.
– Jesteśmy mali, jesteśmy biedni, ale tu ciągle jeszcze dzieci grają w piłkę na podwórkach, a nie tylko na komputerze. Brakuje basenów dla młodzieży, ale świetni waterpoliści się znajdują. Kwestia charakteru – tłumaczy „Rz" Dragan Popović, czarnogórski menedżer od 20 lat mieszkający w Polsce. Ma dwa obywatelstwa i nie potrafi powiedzieć, komu będzie kibicował jutro, gdy chłopaki z kamienia zagrają w Podgoricy z Polską.
Państwo prywatne
Futbolowa Czarnogóra jest trochę jak Kuba z anegdotycznych raportów CIA: znamy wszystkie dane, a konkluzji brak. Niby wszystkiego brakuje, a wszystko jest. Kraj, który ma mniej mieszkańców niż Łódź i kilkadziesiąt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta