Zostawmy cel inflacyjny w spokoju
Propozycja zgłoszona przez jednego z członków Rady Polityki Pieniężnej wyglądała jak próba wygrania gry inflacyjnej poprzez zmianę reguł w jej trakcie
Propozycja Elżbiety Chojny-Duch, aby podwyższyć wysokość celu inflacyjnego NBP, bo jest zbyt restrykcyjny, nie chwyciła. Za tym pomysłem stoi chęć poszerzenia pola manewru polityki pieniężnej; podwyżka celu pozwoliłaby na większe redukcje stóp procentowych NBP, aby dostosować do niego politykę pieniężną.
Zmiany w kanonach
Ciekawe, czy profesor Chojnę-Duch zainspirował Olivier Blanchard, główny ekonomista MFW, który postulat podwyższenia celów inflacyjnych zgłosił, razem z kolegami, w lutym 2010 r.
Autorzy przedstawili następującą argumentację (ostatecznie też nie chwyciła). Podczas globalnego kryzysu stopy procentowe w kluczowych krajach rozwiniętego kapitalizmu zostały sprowadzone prawie do zera i dalsze obniżki stały się właściwie niemożliwe. Zgodnie z logiką wyższa przeciętna dynamika inflacji umożliwiłaby utrzymywanie stóp bankom centralnym na wyższej wysokości w czasach wysokiej aktywności, miałyby zatem szersze pole dla ich obniżek. Pośrednio wpierałoby to także pozycje fiskalne krajów w okresie recesji, gdyż koszty odsetek płaconych od długu publicznego byłyby niższe. Uznali jednak za otwartą kwestię, czy rozumowanie to uzasadnia podwyższenie celów inflacyjnych w przyszłości.
Trzeba porównać koszty i korzyści takiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta