Flirt z przeciwnikami Pana Boga
Gdzie leży granica, za którą Donald Tusk rozpocznie jawną wojnę z Kościołem – pyta publicysta
Choć wygłaszając drugie exposé, Donald Tusk odżegnywał się od wszelkiej ideologii, nad tym wystąpieniem zaciążyły spory ideowe. Premier próbował łączyć reprymendę dla platformerskich konserwatystów z obroną aborcyjnego kompromisu. Dopytywany przez posłów Ruchu Palikota stanął w obronie swojej polityki wobec środowisk katolickich. To polityka lodowatego dystansu, ale nie wojny.
Tusk nie obdarzy społecznej roli religii nawet ciepłym słowem, ale też nie zadowoli do końca „Gazety Wyborczej", której znów zabrakło słów premiera o związkach partnerskich i o in vitro. Duża część prawicy widzi w jego gestach pełzający antyklerykalizm, zachęcający skrajną część sceny do jeszcze agresywniejszych harców. Ale można też spojrzeć na to inaczej: Tusk wiąże dużą grupę wyborców, która w innym przypadku wsparłaby może bardziej antykościelną politykę Janusza Palikota czy Leszka Millera.
Strach przed księdzem
W jakiejś mierze obecny premier jest wciąż reliktem swoistego kompromisu ostatniego dwudziestolecia. Nasilającym się sporom światopoglądowym towarzyszyły jednak skrupuły nawet tych polityków, którzy przyznawali się do laicyzmu. W przypadku ludzi dawnej „Solidarności" decydowały związki historyczne i kulturowe z Kościołem. W przypadku postkomunistów – lęk przed widmem niedawnej przeszłości i szukanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta