Polsce rośnie poważna konkurencja
Przydałaby się łupkowa koalicja nadbałtycka – oceniają Peter Święcicki, partner zarządzający w warszawskim oddziale międzynarodowej kancelarii Squire Sanders, i adwokat Igor Hanas
Czy Polska ma szansę na przemysłowe wydobycie gazu łupkowego w 2015 r., jak chce minister skarbu?
Peter Święcicki: Pytanie, czy mówimy tu o pozyskiwaniu węglowodorów z jednego odwiertu, czy też o komercyjnej eksploatacji złóż, która wpłynie na cały rynek. Tego drugiego raczej nie uda się osiągnąć w ciągu najbliższych trzech lat. Z naszych obserwacji w USA wynika, że od uzyskania pozwoleń do finalnego podłączenia się do sieci mija 2,5–3,5 roku. A trzeba pamiętać, że jest to kraj posiadający doświadczenie oraz niezbędną do poszukiwań i wydobycia infrastrukturę. Projekty dotyczące złóż niekonwencjonalnych uruchamiano w dużej mierze tam, gdzie wcześniej stały już szyby do wydobycia ropy czy gazu konwencjonalnego. W Polsce będą one zlokalizowane na terenach dotąd dziewiczych. Dlatego dołożyłbym u nas kolejne 2–3 lata.
A budżet w wysokości 5 mld zł, które na poszukiwanie łupków chcą wydać spółki Skarbu Państwa, jest wystarczający?
Na łupkową rewolucję potrzebne są ogromne pieniądze. Nie ściągniemy takich z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta