Kodeks pracy nie chroni przed mobbingiem
Ofiary nękania mogą się domagać zadośćuczynienia, gdy już nie są zdolne pracować. Trzeba zmienić prawo, by mogły bronić się wcześniej.
Pracownicy dopatrują się mobbingu już w pierwszym krzywym spojrzeniu kierownika czy mobilizowaniu zatrudnionych do wytężonej pracy. Tymczasem przepisy stawiają wysokie wymagania osobie, która zamierza przed sądem dochodzić zadośćuczynienia z tego powodu.
Wyjątkowe przypadki
Zgodnie z art. 94³ kodeksu pracy mobbing polega na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołującym u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej lub powodującym poniżenie, ośmieszenie, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Jakby tego było mało, przepisy dają pracownikowi prawo do dochodzenia rekompensaty za mobbing tylko wówczas, gdy spowoduje to u niego poważny rozstrój zdrowia, potwierdzony przez lekarza (najczęściej głęboką depresję czy stany lękowe), lub zmusi go do zwolnienia z pracy z tego powodu.
– Zawarte w kodeksie pracy przepisy dotyczące mobbingu są w praktyce martwe – komentuje Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP. – W pierwszych latach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta