Inwazja porywaczy kont
Fałszywa informacja na Twitterze o zamachu na Biały Dom pokazuje jak łatwo manipulować mediami społecznościowymi.
Wiadomość została wysłana z konta renomowanej agencji Associated Press. Wszyscy uwierzyli. Przynajmniej na kilka minut. To jednak wystarczyło. Po zaledwie 60 sekundach zareagowała giełda – spadek indeksu Dow Jones Industrial Average sięgnął 143 punktów. Natychmiast odpowiedzieli reporterzy konkurencyjnych agencji i inni użytkownicy Twittera – „stoję przy Białym Domu, ale nie widać wybuchu". FBI ogłosiła, że bada sprawę.
Dwa łyki socjotechniki
A po kilku minutach okazało się, że internetowy wybuch to efekt zwykłego włamania na konto na Twitterze jednego z pracowników AP. Alarm został odwołany. Jednak fałszywa wiadomość przez te kilka minut zdążyła zostać powielona ponad trzy tysiące razy. Nawet usunięcie „oryginału" z Twittera i zawieszenie konta nie zatrzymało epidemii dezinformacji. Agencja AP ogłosiła, że wszystkie wiadomości z jej konta na Twitterze powinny być ignorowane do czasu wyjaśnienia sprawy.
Fałszerstwu ostatecznie położył kres rzecznik Białego Domu Jim Carney, który oficjalnie poinformował dziennikarzy, że żadnego wybuchu nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta