Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ideologia zamiast nauki

06 maja 2013 | Publicystyka, Opinie | Michał Płociński
Czy przedszkolaki są gotowe na lekcje o seksie,  jak zalecają eksperci WHO?
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Czy przedszkolaki są gotowe na lekcje o seksie, jak zalecają eksperci WHO?

Ciekawe, że w dokumencie WHO cały czas mówi się o związkach, ale słowo „małżeństwo" w nim 
nie pada. Mówi się o satysfakcji, antykoncepcji 
i o szacunku, ale już nie o wierności – zauważa 
psycholog Szymon Grzelak w rozmowie z Michałem Płocińskim.

Światowa Organizacja Zdrowia opracowała raport „Standardy edukacji seksualnej w Europie", w którym postuluje wprowadzenie edukacji seksualnej już od przedszkola. To dobry pomysł?

Ten raport jest wewnętrznie sprzeczny. Roi się w nim od zastrzeżeń, że to dokument naukowy, bezstronny, neutralny światopoglądowo, ale to tylko pozory. W konsekwencji wszelkie sprawy dyskusyjne światopoglądowo przedstawiane są przez WHO tylko z jednego punktu widzenia. Poza tym raport nie skłania do szukania wartości we własnej kulturze, lecz promuje relatywizm wobec wszelkich kultur, religii i praw.

Co w tym złego?

Gdyby rodzice bliżej się przyjrzeli takiej edukacji, na pewno by ją odrzucili

To sprzeczne z wiedzą o skutecznej profilaktyce problemów dzieci i młodzieży. Uniwersalna zasada mówi, że taka profilaktyka bezwzględnie musi być prowadzona na fundamencie zasad przekazywanych w rodzinie i w lokalnej społeczności. Ciekawe zaś jest to, że w tym dokumencie cały czas mówi się o związkach, ale słowo „małżeństwo" w nim nie pada. Mówi się o satysfakcji, antykoncepcji i o szacunku, ale już nie o wierności. Problem polega na tym, że raport WHO przebija się do publicznej świadomości, właśnie dzięki firmowaniu go przez tę organizację, podobno apolityczną i aideologiczną.

A tak nie jest? Przecież...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 9528

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament