Nie liczmy na cuda
Prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski o Lidze Mistrzów, trudnych transferach i cierpliwości.
Rz: Co pan poczuł, kiedy Legia została mistrzem Polski: radość czy ulgę?
Bogusław Leśnodorski: Minęło za mało czasu, żeby to na spokojnie ocenić. Ciągle jest dużo spraw do załatwienia, zostały jeszcze dwa mecze, planujemy fetę na mieście. Ale rzeczywiście w ostatnią sobotę ulga była chyba dominującym uczuciem.
Miał pan chwile zwątpienia?
Nie. Wiedziałem, że jesteśmy najlepsi. Mistrzostwo zdobywa się przez cały sezon, nie jednym meczem. Nie zgadzam się, że tytuł ma mniejszą wartość, bo przesądziło o nim nie nasze zwycięstwo, a porażka Lecha z Podbeskidziem. Myśmy z tym Lechem dwa razy wygrali.
Teraz Liga Mistrzów?
Radzę wyluzować. Oczywiście zrobimy wszystko, żeby dostać się do fazy grupowej któregoś z europejskich pucharów, żeby zajść jak najdalej. Wiem, że to zabrzmi jak wymówka, ale nie można wymagać, żeby wielki zespół powstał tak szybko. Minęło pół roku, od kiedy zostałem prezesem, mamy za sobą zaledwie jedno zimowe okno transferowe. Nie spodziewajmy się cudów. Oczywiście apel o luz kieruję do kibiców, nie do drużyny. Ona ma się akurat spiąć.
Radzę wyluzować. Będziemy walczyć, ale wielkiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta