Przegrali u siebie
Anglia – Polska 2:0 | Biało-czerwony stadion Wembley nie pomógł. Anglicy jadą na mundial, a prezes PZPN Zbigniew Boniek dzisiaj powie, jakie ma plany.
Michał Kołodziejczyk z Londynu
Nie było wstydu, Polacy walczyli z całych sił i widać było, że bardzo im zależy, by w Londynie sprawić niespodziankę. Wembley, to Wembley – polski mit, miejsce, gdzie narodziła się przebrzmiała już potęga polskiej piłki, na tym stadionie nie można się poddać bez walki, nawet jeśli już nie ma szans na mundial.
Poza walką nie zobaczyliśmy niczego nowego – znowu mieliśmy sytuacje, których nie potrafił skutecznym strzałem zakończyć Robert Lewandowski, znowu nasza obrona popełniała błędy. Polacy przegrali tylko 0:2, jednak przewaga Anglików nie podlegała dyskusji. Drużyna Roya Hodgsona jedzie do Brazylii, my w sześciu meczach z drużynami, które nas wyprzedziły potrafiliśmy uciułać trzy punkty.
Brawo Szczęsny
Najlepszym polskim piłkarzem na Wembley był bramkarz i to nie Artur Boruc, któremu w ostatniej chwili odnowiła się kontuzja. Bramkarz Southampton miał prosić trenera Waldemara Fornalika o możliwość gry na środkach przeciwbólowych, jednak sztab medyczny zadecydował, że ryzyko poważnego urazu jest zbyt wielkie.
W polskiej bramce stanął Wojciech Szczęsny i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta