Nie wolno kpić ze zbrodni
Andrzej Nowak, znawca Rosji, sowietolog. W Gdańsku po nadejściu Armii Czerwonej zgwałcono chyba każdą kobietę. Postawienie upamiętniającego to bestialstwo pomnika mogłoby być wspólnym polsko-niemieckim projektem.
Trybunał w Strasburgu orzekł, że z przyczyn formalnych nie może ocenić rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Uznał też, że Rosja nie dopuściła się poniżającego i nieludzkiego traktowania rodzin katyńskich. Jak ocenia pan tę decyzję?
Prawdziwy powód takiego orzeczenia jest prosty. W niemałej części krajów, z których pochodzą sędziowie Trybunału, panuje strach przed Rosją. Na wyjaśnieniu zbrodni katyńskiej nikomu nie zależy na tyle, żeby psuć sobie przez nią stosunki z Putinem.
Trybunał uznał, że nie może ocenić decyzji rosyjskiej prokuratury, bo Rosja przyjęła Europejską Konwencję Praw Człowieka dopiero po rozpoczęciu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Poza tym w 1940 roku nie było ani Trybunału, ani Konwencji Praw Człowieka. Te argumenty pana nie przekonują?
Nie jestem prawnikiem. Oceniam te argumenty tylko jako człowiek. Z tej perspektywy przypominają one gest umycia rąk. „To nie nasza sprawa". Trybunału norymberskiego też jeszcze nie było, kiedy Hitler zakładał obóz w Auschwitz. Nie było konwencji praw człowieka ani prawnej definicji ludobójstwa, kiedy ludobójstwo było dokonywane. Ten wyrok to bardzo smutny dzień dla Europy, a raczej dla wiary w sprawiedliwość, którą Europa dla wielu, zwłaszcza na wschodzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta