Modelarz z Gwatemali
Stworzył rynek i wykreował modę. Zaraził młodzież pasją. Dziś w stworzonym przez niego klubie samoloty puszcza już trzecie pokolenie Gwatemalczyków. Dla nas Andrzej Bobkowski to pisarz i eseista, dla nich mistrz modelarstwa.
Na starej taśmie filmowej grupa zapaleńców na rozległym polu pochyla się nad modelami swoich samolotów. Lekkie, z papieru i cieniutkiego drewna, wyposażone w silniczek. To wzbijają się w powietrze, kreśląc pętle na niebie, to spadają, wbijając się dziobem w ziemię. Za plecami mężczyzn w sile wieku i gładko zaczesanych młodzieńców widać górski, może nawet wulkaniczny krajobraz. Uczestnicy, chcąc zostać uwiecznieni, z dumą prezentują swoje maszyny.
Między nimi krąży wysoki mężczyzna w białym kaszkiecie. Majstruje przy napędzie, zbiera z ziemi roztrzaskany model, w końcu pręży się przed kamerą ze swoją maszyną. Towarzyszy mu drobna kobieta w kapeluszu z szerokim rondem. To lata 50., środkowoamerykańska Gwatemala, zawody modelarskie, a na zdjęciach widać Barbarę i Andrzeja Bobkowskich.
Nożyk konstruktora
25 czerwca 1948 r. z czterystoma kilogramami bagażu, głównie książek, i 150 dolarami Bobkowscy wchodzą na pokład statku „Jagiełło". Po trzech tygodniach rejsu wysiadają w Panamie, a potem już samolotem docierają do Gwatemali. Wybór padł na ten środkowoamerykański kraj, bo mieli tam znajomych, którzy obiecywali pomóc znaleźć pracę na farmie. Nic z tego nie wyszło. Postanowili więc szukać szczęścia w stolicy kraju, tam wynajęli mieszkanie.
Bobkowski liczył się z tym, że będzie ciężko. Choć we Francji imał się wielu zajęć –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta