Tańce nad trumną
Erich Priebke dokonał żywota w luksusowych warunkach. Mógł chodzić na zakupy, stołować się w restauracjach, przyjmować gości, a nawet jeździć na urlop. Dziś jego trumny Włosi nie chcą pochować w swojej ziemi.
Gdy 11 października 2013 roku w wieku 100 lat zmarł Erich Priebke, nieopodal domu, w którym mieszkał, na murze pojawiło się ogromne graffiti: „Cześć Priebkemu". Gdy cztery dni później karawan z trumną przybył do Albano pod Rzymem do ośrodka lefebrystów, którzy zgodzili się odprawić mszę żałobną, przywitał go opatrzony swastyką napis: „Heil Priebke", a przed bramą kłębił się tłum demonstrantów. Jedna grupa oddawała honory, wyciągając przed siebie prawicę, a druga waliła w auto pięściami i pluła na maskę, na którą rzuciła się kobieta z flagą z sierpem i młotem. Protestujący poturbowali księdza-lefebrystę i przybywających na modły żałobników, a potem, po kilku godzinach starć, przepędzili neonazistów i pilnowali, by lefebryści ukradkiem nie pochowali Priebkego na lokalnym cmentarzu. W końcu, koło północy, karawan z trumną wyjechał z ośrodka, ale został zaatakowany i gdyby nie policja, z pewnością doszłoby do zbezczeszczenia zwłok. Decyzją włoskich władz przewieziono je do pobliskiej bazy wojskowej w Pratica di Mare.
We Włoszech, Argentynie, Niemczech czy Izraelu?
Dramatyczne egzorcyzmy nad trumną Priebkego, jeśli za totalną i niewartą słowa polemiki aberrację umysłu uznać haniebne występy hałaśliwych, ale bezwpływowych w Italii neonazistów, były emanacją dylematu, przed którym stanęli Włosi po śmierci zbrodniarza: czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta