Przy obronie przed sądem nie każdy chwyt szefa jest dozwolony
Grożenie świadkowi występującemu w sprawie przed sądem pracy rozpowszechnianiem uwłaczających plotek to ryzykowne posunięcie szefa. Jeśli nawet uniknie grzywny czy więzienia, zapłaci odszkodowanie i zadośćuczynienie. Nie można jednak wykluczyć dotkliwej kumulacji.
Załóżmy taką sytuację jak w poniższym przykładzie.
Przykład
Pracownica wystąpiła przeciwko zatrudniającemu z pozwem o odszkodowanie za molestowanie seksualne w miejscu pracy. Wniosła o przesłuchanie jako świadka koleżanki (pani Roksany) z tego samego działu, która wielokrotnie słyszała, że szef proponował jej podwyżkę w zamian za seks. Kiedy pracodawca dowiedział się o tym, poprosił panią Roksanę do gabinetu i w trakcie rozmowy stwierdził, że jeżeli złoży obciążające go zeznania, zwolni ją w trybie dyscyplinarnym. Ponadto rozpowszechni wśród załogi plotkę, że dorabia sobie do pensji, trudniąc się wieczorami prostytucją, i jemu też proponowała swoje usługi.
Co grozi pracodawcy za takie postępowanie?
Szef za kratki
Po pierwsze:
odpowiedzialność za naruszenie art. 245 kodeksu karnego. Przepis ten stanowi, że ten, kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu m.in. na świadka lub w związku z tym narusza jego nietykalność cielesną,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta