Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przy obronie przed sądem nie każdy chwyt szefa jest dozwolony

07 maja 2014 | Dobra Firma | Anna Borysewicz

Grożenie świadkowi występującemu 
w sprawie przed sądem pracy rozpowszechnianiem uwłaczających plotek to ryzykowne posunięcie szefa. Jeśli nawet uniknie grzywny czy więzienia, zapłaci odszkodowanie 
i zadośćuczynienie. Nie można jednak wykluczyć dotkliwej kumulacji.

Załóżmy taką sytuację jak w poniższym przykładzie.

Przykład

Pracownica wystąpiła przeciwko zatrudniającemu z pozwem o odszkodowanie za molestowanie seksualne w miejscu pracy. Wniosła o przesłuchanie jako świadka koleżanki (pani Roksany) z tego samego działu, która wielokrotnie słyszała, że szef proponował jej podwyżkę w zamian za seks. Kiedy pracodawca dowiedział się o tym, poprosił panią Roksanę do gabinetu i w trakcie rozmowy stwierdził, że jeżeli złoży obciążające go zeznania, zwolni ją w trybie dyscyplinarnym. Ponadto rozpowszechni wśród załogi plotkę, że dorabia sobie do pensji, trudniąc się wieczorami prostytucją, i jemu też proponowała swoje usługi.

Co grozi pracodawcy za takie postępowanie?

Szef za kratki

Po pierwsze:

odpowiedzialność za naruszenie art. 245 kodeksu karnego. Przepis ten stanowi, że ten, kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu m.in. na świadka lub w związku z tym narusza jego nietykalność cielesną,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9831

Wydanie: 9831

Spis treści
Zamów abonament