Gdybym miał wystawiać ocenę, dałbym tróję z plusem
Nie potrafiliśmy zadbać o wszystkich, o każdą grupę społeczną. To największa porażka nowej Polski.
Rz: Kim był pan w czerwcu 1989 roku?
Artur Balazs: Rolnikiem, mieszkałem na wyspie Wolin, z żoną prowadziłem spore gospodarstwo. Byłem też działaczem podziemnej „Solidarności", cały stan wojenny spędziłem w więzieniu. Gdy nadeszły wybory, moja kandydatura pojawiła się na liście. Całą noc powyborczą spędziłem przy telefonie, odbierając informacje z okręgu o tym, jak wyglądają wyniki.
Został pan posłem. Była czysta radość, czy wyniki wywołały u pana obawy?
Nie do końca zdawałem sobie sprawę, co się stało. Proszę sobie wyobrazić rolnika, który śledzi rozwój wydarzeń z małej miejsco-wości. Nie dociera do niego, że już wkrótce będzie miał wpływ na losy kraju, że wejdzie do rządu, będzie podejmował ważne dla Polaków decyzje. A tak się właśnie stało. Zostałem ministrem ds. warunków życia na wsi w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.
Jak pan ocenia 25-lecie:
a) wielki sukces
b) sukces
c) wynik taki sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta