Ratusz z widokiem na morze
Własny port może być dla gminy atutem, ale także powodem kłopotów. Samorządy jednak inwestują, bo dzięki temu powstają miejsca pracy na lata.
grzegorz Łyś
Jednym z bogactw okolic Łeby są pokłady torfu. Przed laty Andrzej Strzechmiński, kiedyś oficer marynarki handlowej, a obecnie burmistrz Łeby, wpadł na pomysł, by torf drogą morską eksportować do Holandii. Sprawa rozbiła się o transport. Do portu w Łebie wchodzić mogą bowiem statki tylko do 50 m długości, za małe, by eksport się opłacał.
Nie tylko torf
Niepowodzenie z torfem to tylko jeden z powodów, że samorząd Łeby nie kwapi się z przejęciem od państwa leżących w sercu miasta terenów portowych. Możliwość komunalizacji małych portów istnieje już od 1996 r. Dotychczas z 30 małych portów morskich i położonych nad zalewami Wiślanym i Szczecińskim samorządy przejęły 12. W niektórych miejscowościach komunalizacja nie jest nawet planowana.
Burmistrz Łeby nie ukrywa rezerwy.
– Przymierzamy się do komunalizacji ostrożnie. Port może być dla miasta szansą, ale także kłopotem. Trudno przewidzieć, jakie będzie miał warunki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta