Druga linia wyborów nie wygra
Niemal we wszystkich dużych miastach faworytami w wyścigu o prezydenturę są urzędujący prezydenci. Oni prowadzą w sondażach. Żeby nawiązać z nimi walkę, potrzebni są kandydaci, którzy potrafią połączyć różne środowiska.
Wszyscy urzędujący prezydenci sześciu największych miast są faworytami zaplanowanych na 16 listopada wyborów samorządowych. To konkluzja telefonicznego badania IBRiS dla „Rz" przeprowadzonego 30 września – 1 października w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku.
Zdaniem dr Anny Materskiej-Sosnowskiej z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego na korzyść obecnych prezydentów przemawia duża rozpoznawalność, która przekłada się na popularność.
– Do tego to oni mają w ręku więcej instrumentów w kampanii. Nieprzypadkowo teraz kończone są wszystkie inwestycje i organizowane imprezy plenerowe – zauważa.
Według dr. Jacka Kloczkowskiego z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej z tego powodu do startu nie palą się najbardziej rozpoznawalne twarze głównych ugrupowań. – Trudno jest odbić miasto, stawiając na kandydata z drugiego szeregu – ocenia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta