Alians z Niemcami nie załatwił wszystkiego
Siedem lat polityki wschodniej Donalda Tuska kończy się porażką
Przejmując władzę siedem lat temu, Donald Tusk wyznaczył dwa podstawowe cele w polityce zagranicznej: nawiązanie ścisłej współpracy z Niemcami i przełamanie kryzysu w stosunkach z Rosją. Pierwszy w znacznym stopniu osiągnął, ale drugi zakończył się spektakularną klęską.
Premier potrzebował szybkiego sukcesu. Chciał pokazać, że winę za napięcia z Moskwą ponosi PiS, bo z Putinem można się porozumieć. Już w lutym 2008 r., niespełna trzy miesiące po objęciu władzy, był z pierwszą wizytą w Moskwie. Wcześniej doprowadził do zniesienia rosyjskiego embarga na niektóre polskie produkty żywnościowe w zamian za wycofanie przez Polskę weta na członkostwo Rosji w OECD.
– Jestem bardzo zadowolony ze spotkań z rosyjskimi liderami – mówił Tusk tuż przed wylotem z Moskwy. Twierdził, że udało mu się rozwiązać w rozmowie z Putinem nawet część najbardziej drażliwych spraw, jak budowa w naszym kraju bazy amerykańskiego systemu tarczy rakietowej.
Sprzeczne interesy
Naiwność? Słabość polskiego wywiadu?
Wiele lat później Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z „Rzeczpospolitą" raczej temu drugiemu będzie przypisywał porażkę polskiej polityki wschodniej.
Tusk początkowo osiągnął sukces symboliczny. We wrześniu 2009 r. Władimir Putin wziął udział na Westerplatte w obchodach 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej. Jako pierwszy rosyjski przywódca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta