Rosjanie znów na Ukrainie
Separatystyczne głosowania w Ługańsku i Doniecku postawiły region na krawędzi wojny.
Prezydent Petro Poroszenko zapowiedział w czwartek, że sam poprosi o unieważnienie własnej ustawy nadającej terenom opanowanym przez separatystów „specjalny status" i szeroki samorząd.
Tym samym szef ukraińskiego państwa przyznał, że proces pokojowy zapoczątkowany podpisaniem 5 września w Mińsku porozumień o zawieszeniu broni jest bliski krachu. Wszystko z powodu niedzielnych głosowań zorganizowanych przez separatystów w części regionów donieckiego i ługańskiego, które były złamaniem umowy rozejmowej. Nikt na świecie – poza Moskwą – nie uznał tamtejszych wyborów, które stanowiły krok w stronę oderwania terenów opanowanych przez separatystów i ewentualnego przyłączenia ich do Rosji.
W czwartek Poroszenko zagroził również separatystom blokadą gospodarczą (m.in. odcięciem dostaw prądu i gazu). Może jednak się okazać, że prezydent się spóźnił. Zarówno separatyści, jak i władze rosyjskie już wcześniej rozpoczęli przygotowania do militarnego rozstrzygnięcia konfliktu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta