Głowa ważniejsza od nóg
Cezary Kucharski | Menedżer piłkarski o karierze swego podopiecznego Roberta Lewandowskiego i wyjazdach młodych polskich graczy.
Rz: Kiedy Robert Lewandowski strzela bramkę dla Bayernu w meczu z Borussią, pan skacze z radości czy już się pan przyzwyczaił?
Cezary Kucharski: Zawsze przeżywam, ale raczej bez skakania. Podchodzę do tego z radością, ale i spokojem, mając poczucie, że zrobiliśmy z Robertem wszystko, aby te bramki stały się normą.
To znaczy co zrobiliście?
Robert jest przykładem, jak powinno się robić karierę. Trzykrotnie brałem udział w jego transferach i za każdym razem podejmowaliśmy słuszną decyzję. Tak było, kiedy przechodził ze Znicza Pruszków do Lecha, z Lecha do Borussii i teraz – do Monachium.
Na początku było też trochę szczęścia, kiedy w Legii się na nim nie poznano. Być może na dobre mu to wyszło.
Nie do końca tak. Rzeczywiście chciałem, by grał w Legii, bo sam byłem jej zawodnikiem i kapitanem. Wiem, że w polskich warunkach to mocny klub. Ale kiedy proponowałem Robertowi zmianę klubu, miałem przede wszystkim na myśli Lecha, ze względu na pracującego tam Franciszka Smudę. Wiedziałem, że chłopak z takim talentem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta