Ach, ci biedni sędziowie!
Tak oto w niedawnej rozmowie ze mną zakrzyknął wieloletni adwokat, dodając, że nie może już słuchać tego sędziowskiego biadolenia. – Jeśli zarabiają za mało, niech spróbują założyć kancelarię, znaleźć klientów i utrzymać się na rynku – dodał. – Zamiast robić za święte krowy, niech raz w życiu zapłacą za siebie ZUS – zakończył bez owijania w bawełnę.
Od kiedy pamiętam, polscy sędziowie zawsze narzekali na zarobki. Że za niskie w porównaniu z wkładem pracy, wymaganej wiedzy, odpowiedzialności, godności urzędu i Bóg wie czego jeszcze... Że uzasadnienia wyroków muszą pisać nocami, a akta wozić tramwajami.
Nieodłącznym elementem tego narzekania była też odwieczna wojenka z adwokatami. Od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta