Wszyscy jesteśmy lemingami
Grillujcie sobie spokojnie, a zimą jedźcie na narty, tylko głosujcie na nas. Taki przekaz ma zagwarantować partii rządzącej trwanie u władzy. Tyle że opozycja również nie odnosi się do realnych wyzwań – pisze publicysta.
Dzisiejszą Polskę zamieszkują dwa skłócone plemiona.
Według pierwszego demokracja sprawdziła się znakomicie, a kraj rozwija się wzorowo. Owszem, zdarzają się nieuniknione awarie i niedociągnięcia, ale wszystko to stopniowo da się usunąć i uładzić. Utwierdzeniu obowiązujących w tym plemieniu poglądów służą liczne dowody i dane statystyczne z imponującym wzrostem dochodu narodowego, zmniejszaniem się strefy ubóstwa, przedłużaniem średniej długości ludzkiego życia, ogromem funduszy rozwojowych Unii Europejskiej nam właśnie przyznanych, pozytywnymi opiniami zachodnich mediów i tak dalej...
W tej sytuacji objęcie władzy przez wodza plemienia przeciwnego byłoby katastrofą dla pięknie się rozwijającej ojczyzny, a nie ma gorszego szkodnika i podpalacza niż owa postać.
Zupełnie inaczej widzi swoją ojczyznę plemię przeciwne. Jedynym pozytywnym okresem jej dziejów były dwa lata, kiedy myśmy rządzili. Oddanie władzy wrogiemu plemieniu w wyniku nieszczęśliwie przegranych wyborów to katastrofa, która trwa już ponad siedem lat. Nie ma gorszego rządu i bardziej nieudolnych polityków niż ci, których wtedy wybrano. Kraj niszczeje, rośnie strefa ubóstwa, zwalczana jest nasza święta religia, marnotrawione są fundusze europejskie. Urzędująca dziś głowa państwa została wybrana przez przypadek i nie należy się z kimś takim spotykać. Prawie pięć lat temu zamordowano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta