Odkurzacz nie wystarczył
Zaczęło się od śnieżnej zamieci, która nie pozwoliła dziś na rozegranie pierwszego konkursu w Oberstdorfie.
Przyjechało 24,5 tysiąca ludzi, stanęli głowa przy głowie na Erdinger Arena pod dużą skocznią Schattenberg i zostali skazani na czekanie. Serię treningową przed niedzielnym konkursem głównym odwołano dość szybko. Sypnęło potężnie białym puchem, zawiało i start trzeba było przesunąć.
Jeszcze kilka dni temu organizatorzy w Oberstdorfie obawiali się rozmokłych zeskoków i wysokich temperatur, co oznaczałoby konieczność skorzystania z dużych (ok. 3500 metrów sześciennych) zapasów śniegu gromadzonych w magazynach oraz z produkcji bieżącej, jaką zapewniała fińska firma SnowTek – ta sama, która ratowała skocznie olimpijskie w Soczi.
W niedzielę kłopoty na Grosse Schattenbergschanze okazały się bardziej klasyczne: za duże opady śniegu i za silny wiatr. Rząd ludzi z odkurzaczami w dłoniach na rozbiegu – to była odpowiedź organizatorów na kaprysy pogody. Nie wystarczyła.
Start serii KO przesunięto o kwadrans, potem o drugi, trzeci i czwarty. Półtorej godziny po planowanym terminie w końcu na belce siadł Japończyk Junshiro Kobayashi, skoczył 127,5 m, ale jego słoweński rywal Robert Kranjec znów usłyszał, że musi czekać. Potem udało się skoczyć jeszcze piątce i znów ogłoszono przerwę oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta