Ulotne paliwo europejskiej polityki
Najprostszym sposobem odpolitycznienia zakupów gazu byłoby uruchomienie europejskiej hurtowej giełdy tego surowca – pisze były minister skarbu.
Mikołaj Budzanowski
Historia kolejnych negocjacji gazowych pokazuje, że całymi latami problemem dla większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej był brak rzetelnej informacji. W trakcie negocjacji gazowych w latach 2009/2010 „rzekomo dobrze poinformowane źródła" twierdziły, że wszyscy zawierają kontrakty długoletnie, nawet do 2034 r. I że cena naszego kontraktu gazowego z Gazpromem jest rynkowa. Po kilku miesiącach od podpisania kontraktu okazywało się, że sytuacja jest zgoła odmienna. Znowu Polskę dzieliło magiczne 10–20 proc. od ceny oferowanej innym krajom.
Opór przed jawnością
Przełomem było zaangażowanie Komisji Europejskiej w negocjacje gazowe w 2010 r. na poziomie porozumienia międzyrządowego. Właśnie dzięki interwencji tej instytucji podpisaliśmy dokument zgodny z naszym interesem i zachodnimi standardami.
Byliśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta