Prorok „Solidarności”
Najbardziej istotne elementy przesłania Karola Wojtyły zostały wyśmiane i zapomniane.
„Śruba dociska się, a walka wchodzi w coraz ostrzejszą fazę. Jaki będzie jej rezultat, wiadomo z góry. Zwycięstwo może być tylko po naszej stronie". Oficer Urzędu Bezpieczeństwa musiał z rozbawieniem czytać słowa młodego księdza, które znalazły się w raporcie wywiadowczym. Był wrzesień 1953 roku. Najgorszy miesiąc w dziejach polskiego Kościoła. Właśnie zakończył się proces księży kurii krakowskiej oskarżonych o działalność szpiegowską. Powiało grozą. Zapadły wyroki kary śmierci, dożywocia, wieloletniego więzienia. Jeszcze nigdy księża nie podlegali takim represjom. Kiedy kardynał Stefan Wyszyński próbował się temu przeciwstawić, po prostu go aresztowano. Wydawało się, że dla Kościoła nie ma żadnej nadziei i nikt już nie powstrzyma postępu rewolucji.
I właśnie w momencie, w którym komunistyczne państwo przeprowadziło demonstrację siły na niespotykaną skalę, jakiś ksiądz zaczyna głosić ostateczne zwycięstwo katolicyzmu?! Oficer UB musiał potraktować to albo jako żart, albo szaleństwo. Nie mógł jeszcze wiedzieć, że ów ksiądz po ćwierćwieczu zostanie papieżem, przyjmie imię Jan Paweł II i walnie się do tego zwycięstwa przyczyni. Nie mógł wiedzieć, że przerazi nie tylko władze partyjne w Polsce, ale i towarzyszy sowieckich, którzy szybko odkryją, że oto mają do czynienia z „największym niebezpieczeństwem dla komunizmu".
Symboliczną wymowę miał fakt, że podczas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta