Majdan nierozliczony
Kto zabił 20 lutego ubiegłego roku blisko stu manifestantów na kijowskim placu Niezależności, wciąż nie wiadomo. W 120-stronicowym raporcie Rada Europy pokazuje, że nowe ukraińskie władze do tej pory nie przeprowadziły niezależnego śledztwa w tej sprawie, a akty oskarżenia ograniczyły się do kilku szeregowych funkcjonariuszy milicji. Nie ma nawet dowodów, czy w przeprowadzenie masakry były zaangażowane rosyjskie służby bezpieczeństwa.
– To pogorszy wizerunek ukraińskiego rządu w oczach Zachodu, którego pomocy Ukraina potrzebuje – uważa Andreas Umland, ekspert Akademii Kijowsko-Mohylańskiej.