Jak trwoga to do Sa
Legia ściga Lecha w dużej mierze dzięki trafieniom Portugalczyka.
Lech był o krok od tego, by wymsknęło mu się zwycięstwo w Gdańsku i pierwsze miejsce w tabeli.
Zespół z Poznania pewnie prowadził z Lechią 2:0. Nie był to porywający futbol w wykonaniu gości, ale wydawało się, że kontrolują przebieg spotkania. Osiem minut przed końcem kontuzji doznał najlepszy w szeregach Lecha zawodnik – bramkarz Jasmin Burić, a niedługo później na zespół Macieja Skorży spadły kolejne plagi: rzut karny i czerwona kartka dla Dariusza Formelli, który ręką wybijał zmierzającą do siatki piłkę.
Zastępujący Burica Maciej Gostomski jedenastki nie obronił, ale to i tak on został bohaterem Lecha. W piątej minucie doliczonego czasu gry w ekwilibrystyczny sposób obronił strzał głową napastnika gospodarzy, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka. W następnej kolejce Lech podejmuje u siebie Pogoń, do Warszawy przyjeżdża Wisła.
Uparty jak Norweg
Rotacje Henninga Berga – ten termin na stałe już wszedł do słownika kibiców piłkarskich w Polsce. Norweg tym upartym i ciągłym zmienianiem składu sam sobie narobił szkody. Oczywiście czasu cofnąć się nie da i nie przekonamy się, czy gdyby jesienią w Łęcznej, Bielsku-Białej lub Gliwicach Berg postawił na zawodników z pierwszej jedenastki, Legia dziś musiałaby Lecha gonić, czy może jednak wciąż przed poznaniakami by uciekała?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta