Chciałbym więcej żołnierzy
Za rok odbędą się największe ćwiczenia w regionie od zakończenia zimnej wojny – mówi dowódca gen. Mirosław Różański
Rzeczpospolita: W czasie kampanii wyborczej pojawiają się różne pomysły dotyczące wojska. Także taki, aby zwiększyć liczebność żołnierzy zawodowych. Czy Polsce potrzebna jest większa armia, czy nas na nią stać?
Gen. Mirosław Różański, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych: Dzisiejsza liczebność armii jest konsekwencją ilości środków finansowych, jakie przeznaczane są na obronność. Ta wynika z postulatów polityków. Chociaż dzisiaj mówimy o armii, która liczy 120 tys. żołnierzy, realnie wygląda to tak, że mamy 100 tys. żołnierzy zawodowych i ok. 10 tys. Narodowych Sił Rezerwowych.
Jako żołnierz chciałbym mieć żołnierzy jak najwięcej, aby można było formować kolejne jednostki wojskowe, rozwijać je, bo nie wszystkie są w odpowiednim stopniu skompletowane.
Jednak mając świadomość tego, jakim budżetem dysponuje resort obrony narodowej, pamiętając o tym, że duża część środków finansowych jest przeznaczana na absolutnie konieczną modernizację techniczną, ponieważ sprzęt, którym dzisiaj dysponujemy, w części jest sprzętem postradzieckim i wymaga wymiany, uważam, że obecna liczebność sił zbrojnych jest adekwatna do posiadanych środków finansowych.
Czy można jednak szukać innych rozwiązań,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta