Zaprzepaszczona szansa synodu
Promowanie biskupów odrzucających nauczanie Kościoła i sprawianie wrażenia, że dyskusja na temat nierozerwalności małżeństwa jest możliwa, wywołuje zamieszanie w umysłach katolików – pisze publicysta.
Jeśli ktoś miał nadzieję na to, że dwa synody w Watykanie nadadzą nową dynamikę ewangelizacji rodzin, to w zasadzie może się już z nią pożegnać. Teraz musiałby się wydarzyć cud (to znaczy papież Franciszek musiałby opublikować dokument, który niewiele lub zgoła nic nie miałby wspólnego z obradami), żeby po dwóch spotkaniach hierarchów pozostało coś więcej niż potężne medialne zamieszanie i zamęt w głowach wiernych.
Cel, którym miało być umocnienie rodzin i rozwój refleksji nad małżeństwem, nie został więc osiągnięty, a realnym skutkiem tegorocznego synodu jest coraz większy niepokój wiernych, którzy zupełnie otwarcie sygnalizują już, że obawiają się, iż biskupi chcą odrzucić katolicką doktrynę i zastąpić ją jakąś formą politycznie poprawnej liberalnej religijności, mającej mało wspólnego nie tylko z tradycją Kościoła, ale nawet z Ewangelią.
Swąd szatana
I, niestety, powyższe spostrzeżenia nie są w najmniejszym stopniu przesadzone. Potwierdzają je opinie wprost formułowane przez niektórych ojców synodalnych. – Wierni na Łotwie są zaniepokojeni – wyznał podczas obrad synodu metropolita Rygi abp Zbigniew Stankiewicz. Jeszcze mocniej niepokój ów zamanifestował metropolita Astany abp Tomasz Peta – przywołał on w odniesieniu do obecnych (i ubiegłorocznych obrad) słowa bł. Pawła VI o „swądzie szatana",...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta