Sto lat niechęci
W sobotnim finale zagrają Australia z Nową Zelandią, dwie drużyny, które znają się doskonale i serdecznie przy tym nie znoszą.
Pierwszy raz w historii imprezy o główne trofeum zagrają dwie reprezentacje uważane od lat za najlepsze w tej dyscyplinie. To wymarzony mecz na sam koniec trwającego od połowy września turnieju – klasyk, niczym piłkarskie pojedynki Brazylii z Argentyną czy Realu z Barceloną, a przy tym derby, choć oba kraje dzieli Morze Tasmańskie i ponad 2 tysiące kilometrów, jeśli liczyć odległość od Sydney do Auckland. Czyli tyle ile z Warszawy do Neapolu.
Maksymalna dawka testosteronu
Pojedynki w rugby przenoszą rywalizację między oboma krajami w inny wymiar. Są okazją dla obu stron do wielu złośliwości i okazywania wyższości jednych nad drugimi. Szczególne używanie mają miejscowe tabloidy. Australijczycy chętnie nazywają Nowozelandczyków wieśniakami bądź chłopami, a ci odwdzięczają się opowieściami o sąsiadach, że słyną z arogancji, zarozumialstwa i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta