US Army wraca do Europy
Pierwszy raz od upadku komunizmu Pentagon chce przerzucić przez Atlantyk dodatkowe brygady. Część wojska mogłaby trafić do Polski. Ale decyzja należy do Obamy.
To odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony Kremla.
– Amerykańscy wojskowi otrzymali zadanie wprowadzenia w życie planu gotowości na wypadek zagrożenia wschodniej flanki NATO ze strony Rosji. I szybko stwierdzili, że siły amerykańskie w Europie są na to zbyt słabe, jest ich zbyt mało – mówi „Rz" odchodzący szef MON Tomasz Siemoniak. – W tym kontekście w maju ustaliłem z sekretarzem obrony Ashtonem Carterem konieczność rozlokowania ciężkiego uzbrojenia dla jednej brygady w Polsce i republikach bałtyckich. Ale generał Philip Breedlove (głównodowodzący sił NATO na naszym kontynencie – red.) uważa, że dla zapewnienia bezpieczeństwa Europy Amerykanie muszą zrobić więcej. Konieczny jest jego zdaniem powrót na nasz kontynent kilku brygad z uwagi na rosnące możliwości bojowe Rosji i agresywną politykę Kremla.
W szczycie zimnej wojny, w 1985 r., USA miały w Europie 320 tys. żołnierzy. Ale od tego czasu ta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta