Tytuł adwokata to marzenie radcy prawnego
Nigdzie poza Polską nie obserwuje się procesu pożerania kompetencji wolnego zawodu adwokackiego przez korporację konkurencyjną, której celem jest zawłaszczenie jego dorobku – pisze adwokat.
Opatrzony zdaniem nieprawdziwym „Etat radcy prawnego to marzenie adwokata" tekst Arkadiusza Berezy w „Rzeczpospolitej" z 6 listopada wart jest polemiki z kilku względów. Wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych w typowej formie pouczającej wyraził wiele półprawd, których akceptacja pozwoli nieobeznanemu czytelnikowi uznać istotę obecnej fazy sporu radcowsko-adwokackiego za niewartą głębszej refleksji. I o to przecież chodziło, prawda?
Tymczasem spór ten wszedł właśnie w fazę główną, która zakończy się albo całkowitym zniknięciem wolnego zawodu adwokackiego w Polsce, albo ukształtowaniem się zupełnie nowego rozwiązania opartego na logicznej typizacji form wykonywania zawodu prawniczego, z korzyścią dla usługobiorców i funkcjonowania państwa.
Hybrydowy oręż
Mechanizm, jaki doprowadzi do wariantu pierwszego, zastał uruchomiony nowelizacją do kodeksu postępowania karnego, która weszła w życie 1 lipca 2015 r. Rzecz nie w dopuszczeniu radców prawnych do obron w sprawach karnych. Chodzi o usankcjonowanie dowolnego łączenia przez radcę prawnego form wykonywania zawodu w sprawach pozostałych. Trwała symbioza interesów samorządu radcowskiego z ustawodawcą (niezależnie od aktualnie dominującego obozu politycznego) sprawi, że nie trzeba będzie długo czekać na uchylenie ostatniego z ograniczeń, czyli zakazu pozostawania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta