Pierwsi stracą najwięcej
Wiesław Rozłucki | Nie wierzę, aby kiedykolwiek podatek od transakcji wszedł w życie w skali całej Unii Europejskiej – mówi Przemysławowi Tychmanowiczowi pierwszy prezes GPW, a obecnie szef Rady Giełdy.
Rz: Wiele wskazuje na to, że podatek od transakcji jednak nie wejdzie w życie. Bał się go pan?
I tak, i nie. Tak, bo gdy czyta się tekst projektu ustawy dotyczącej podatku od transakcji finansowych, wrażenia są porażające. Skutki jego wprowadzenia byłyby bowiem opłakane dla giełdy i całego rynku kapitałowego. Nie, bo nie chciało mi się wierzyć, że podatek, który jest wbrew polskiemu interesowi narodowemu, będzie wprowadzony przez partię, która w sposób niezwykle profesjonalny wygrała wybory prezydenckie i parlamentarne. Przy tak przemyślanych ruchach ciężko uwierzyć, że można, będąc już u władzy, wykonać tak nieprzemyślany ruch i wprowadzić podatek od transakcji. Wpływy z nowej daniny nie wynosiłyby 1,7 mld zł, jak zakłada projekt ustawy. Byłyby zdecydowanie niższe, sięgnęłyby maksymalnie 1/3 tego, co było planowane. Partia mająca szczególnie na względzie interes narodowy nie może wykonać takiego ruchu.
Jeśli nie wejdzie podatek od transakcji, to zapewne wejdzie podatek bankowy...
Oczywiście wprowadzenie podatku bankowego też będzie miało konsekwencje dla giełdy i rynku kapitałowego. W sektorze bankowym rozpatrywane są różne rozwiązania. Chodzi m.in. o kwestię przewalutowania kredytów frankowych, opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i właśnie podatek bankowy. Gdyby je wprowadzić wszystkie naraz, to na pewno system finansowy by tego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta