Śmierć hipopotama
Poniedziałek, 21 grudnia. Telefon, że zmarł ojciec Jan Góra OP. Dla mnie ciągle Jaś, choć ważył pół tony, a na karku miał pięć tuzinów lat, i to z dużym okładem.
A przecież lekki duchem, żwawy jak motylek. W ostatni czwartek zadzwonił do mnie znienacka z prośbą, abym się przygotował, bo musimy stworzyć na Jamnej kabaret. Kabaret? Tak, kabaret, bo zbliża się świąteczny wyjazd młodzieży na Jamną, a te poznaniaki to strasznie poważne chłopaki. Więc my, staruszkowie, musimy ich rozruszać i mam przygotować swoją część do wspólnego występu. Piosenki i skecze mają być polityczne, bo ma już dość tego jeżdżenia po prezydencie i pani premier. I ma dość tego Komitetu Obrony własnej D.
Sprawdzam datę połączenia: czwartek, 17 grudnia, godz. 19.46. To – oczywiście – niczego nie zmienia, ale przecież czuję niejasną potrzebę, aby wiedzieć dokładnie. Śmierć przyjaciół przekreśla zaufanie do stałości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta