Smoleńsk. Ziemia przeklęta
Polacy nigdy nie zdołali przemienić Wschodu, chociaż ta myśl ciągle chodziła im po głowie i pobudzała do najśmielszych czynów. Za to Wschód przemieniał ich życie bardzo często – aż w pewnym momencie postanowił im pokazać, że może ich po prostu zabić.
Bardzo długo bałem się Wschodu i zupełnie świadomie nie chciałem tam jechać. Jeszcze jako całkiem dorosły człowiek mówiłem sobie: nigdy się w tamte strony nie zapuszczę. Jeśli gdziekolwiek mnie ciągnęło, to najczęściej na Południe, o ile była taka konieczność, to także na Zachód.
Od powstania państwa polskiego Wschód jest dla nas przede wszystkim wyborem niedokonanym, wielką geopolityczną opcją, którą odrzuciliśmy, chyba całkiem świadomie. To po prostu antyteza Rzymu i my na początku naszej historycznej drogi z tej alternatywy nie skorzystaliśmy.
Opętanie w klasztorze
Potem jednak Wschód przybrał dla nas bardzo groźne oblicze – zostaje zalany przez mongolskich stepowych barbarzyńców. Dla regionu jest to absolutny dramat.
Ale po Kulikowym Polu przewagę nad Złotą Ordą zdobywa Wielkie Księstwo Moskiewskie, a dzięki związkom z Wielkim Księstwem Litewskim Rzeczpospolita zyskuje dostęp do rozległych terenów na Wschodzie po Morze Azowskie. Dzięki tej nowej przestrzeni w XVI i XVII wieku masy zagrodowej szlachty z Mazowsza, Podlasia czy innych stron ruszają na Wschód jak do swej Ziemi Obiecanej, nad Dniepr, nad Don, aż do Krymu – jedni szukają przygód, inni są żądni wojaczki, jeszcze inni liczą na nową ziemię pod uprawę.
Siła tego cywilizacyjnego impetu była absolutnie zadziwiająca, bo nawet wtedy, kiedy już państwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta