I prowadź mnie do żywota wiecznego. Enter
W obietnicach zapewnienia nieśmiertelności technologia wyprzedziła religię. Śmierć stanie się kwestią wyboru.
W połowie tego wieku starość i umieranie przestaną mieć znaczenie. Podobnie jak choroby ciała, inwalidztwo i wszelkie inne ograniczenia narzucane przez naturę. Będziemy funkcjonować – oczywiście przymusu nie ma – jako programy w pamięci komputera. A na zewnątrz objawiać się będziemy jako awatary lub projekcje holograficzne.
No tak, science fiction. W dodatku niespecjalnie oryginalne.
Ale powiedzcie to jednemu z najsłynniejszych fizyków naszych czasów – Stephenowi Hawkingowi. Albo pionierowi transhumanizmu i informatykowi Raymondowi Kurzweilowi. Albo szefom firm, które wyłożyły miliony dolarów na badania nad technikami przenoszenia jaźni z zawodnego mózgu biologicznego do błyszczącego nowością krzemowego układu.
Bo wbrew pozorom technologia nieśmiertelności jest czymś jak najbardziej realnym. Może nie da się skorzystać z niej już teraz, ale za kilkanaście–kilkadziesiąt lat już tak.
Wyjdź, duszo
Sądzę, że umysł jest to program dla mózgu, który działa trochę jak komputer – przekonuje Stephen Hawking. – A zatem teoretycznie możliwe jest skopiowanie umysłu do komputera i uzyskanie w ten sposób formy życia po śmierci. Ale to na razie przekracza nasze możliwości.
Ale ile czasu upłynie, zanim nasza technologia na to pozwoli? Kiedy komputery staną się na tyle zaawansowane, aby wchłonąć naszą jaźń i pozwolić jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta