Bóg się narodził, umrze w cierpieniu
Cóż po Bożym Narodzeniu zostanie w pamięci?
Prezenty rozdane, karp zjedzony, gorzałka wypita. Bo że pustki w kieszeni, a może nawet raty w banku, to oczywiste; wciąż mamy festiwal zakupów. Nic dziwnego, że coraz rzadziej nazywamy te dni Bożym Narodzeniem, a coraz częściej politycznie poprawnie „świętami", zapominając tylko dodać, że to święta handlowca i bankiera.
Co nam po nich zostaje w sercu i umyśle? Słodka dziecina w żłobku, tradycyjne potrawy i rodzinna atmosfera! Bo jeżeli nawet pamiętamy, że Bóg narodził się w stajence, wzgardzony przez ludzi, i Jemu, a nie prezentom, wyśpiewujemy kolędy, to tylko lekko ocieramy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta