Bez Unii nie przetrwamy
Toomas Hendrik Ilves | Kraje Europy Środkowej muszą ponieść koszty solidarności z państwami dotkniętymi ostatnią falą uchodźców – mówi Jędrzejowi Bieleckiemu prezydent Estonii.
Rz: Pierwszy prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk powiedział „Rz", że jeśli jego kraj ulegnie rosyjskiej agresji, to następna będzie Estonia, a potem Polska, bo Władimir Putin chce odtworzyć imperium carów. To prawda?
Nie biorę na poważnie Krawczuka. To były komunistyczny aparatczyk! Nie rozumie Rosji. Saakaszwili także wszędzie jeździ i krzyczy: Bałtowie będą następni! Bałtowie będą następni! A tak naprawdę następny będzie kto inny.
Kto?
Obawiam się o niektóre kraje, które nie należą ani do NATO, ani do UE. Nie sądzę, aby Putin miał jakąś wielką strategię. Znakomicie wykorzystuje natomiast nadarzające się okazje. Owszem, od dawna planował zajęcie Krymu, ale zrobił to, kiedy zamieszanie po upadku reżimu Janukowycza stworzyło mu taką możliwość. Putin natomiast wie, że w żadnych okolicznościach nie może zaatakować kraju, który należy do NATO.
Dlaczego? Na Zachodzie często słychać głosy, że nie warto umierać za Narwę.
Przepraszam, ale to są bzdury! W tej samej chwili, w której okazałoby się, że artykuł piąty traktatu waszyngtońskiego nie zadziałał, samo NATO przestaje istnieć. A do tego nie dopuści żaden zachodni przywódca, bo nawet jeśli nie teraz, to za dziesięć lat jego własny kraj może potrzebować pomocy. Owszem, w sondażach większość Niemców mówi, że nie chce walczyć w obronie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta