Tajemnica Wita Stwosza
Ołtarz w Bambergu to nie bożonarodzeniowa szopka z pastorałkami i chórami aniołków, ale pełna napięcia opowieść o dramacie Boga i człowieka, o trudnej a bezwarunkowej miłości, która nie cofa się przed żadną ofiarą.
Do katedry w Bambergu idzie się pod górę. Po drodze mijamy gotycki kościół NMP. Surowa, szara bryła, cała w rusztowaniach, i tylko Ogród Oliwny pod kamienną pergolą wyrywa się do przodu jak u św. Barbary w Krakowie, tyle że mniej interesujący. A może jestem rozbestwiony? Na placu Mariackim w ścianę kamienicy nr 8 wmurowano płaskorzeźbę samego Wita Stwosza, i to jaką! A poza tym w Ptaszkowej, małej wiosce na Sądecczyźnie, odkryto kilka lat temu podobne dzieło wielkiego snycerza w drewnie. Po renowacji uważne oko zauważy, że zwichrzone fałdy śpiącego św. Jana układają się w monogram STVOS.
Czatuję na słońce, aby sfotografować zachodni chór katedry, gdzie spodziewałem się zastać fasadę i główny portal. Świątynia jest nietypowa, bo prezbiterium i ołtarz główny skierowano na zachód, a wschodni koniec również zakończono podwyższeniem. Dwie absydy. Oba prezbiteria wznoszą się nad kryptami. Dziwoląg, ale nie w Niemczech, gdzie tego rodzaju cesarskie świątynie się zdarzają. A w środku cuda. Szukam wzrokiem kamiennego jeźdźca, sławnego Jeźdźca z Bambergu, ale na horyzoncie bocznej nawy zauważam wielki plaster miodu, którego nie sposób ominąć. Z bliska wydaje się ciemniejszy, ale wyłaniając się z szarości kamiennych filarów i ostrołuków, świeci jakby jaśniej, radośniej. Przecież to „Salvator Mundi" Wita Stwosza!
Ołtarz jest typową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta