Cel inflacyjny to tylko kompas
Grażyna Ancyparowicz | NBP powinien wspierać politykę rządu, jeśli nie powoduje to kolizji z jego misją – mówi członek RPP.
Rz: Marzec był 19. miesiącem deflacji w Polsce. A prognozy Instytutu Ekonomicznego NBP sugerują, że dynamika cen konsumpcyjnych jeszcze przez dwa lata będzie poniżej nie tylko celu inflacyjnego NBP, ale nawet dolnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od niego. RPP nie uznaje tego za przesłankę do łagodzenia polityki pieniężnej?
Grażyna Ancyparowicz: Prognoza inflacji w znacznej części ma charakter ostrzegawczy, pokazuje tendencje, jakie utrzymają się w przypadku kontynuacji dotychczasowych trendów. Nie uwzględnia szoków na rynkach finansowych ani surowcowych. Abstrahuje od następstw klęsk żywiołowych. Ponadto prognoza, o której pan wspomniał, będzie podlegała rewizji jeszcze co najmniej dwa razy w ciągu tego roku, a w tym czasie wiele może się zdarzyć.
Czy wyobraża pani sobie jakieś okoliczności, które mogłyby sprawić, że dynamika cen poniżej celu stanie się przesłanką do obniżki stóp?
Cel inflacyjny to tylko kompas, którym kieruje się RPP w procesie decyzyjnym, dlatego raczej nie powinno się mówić o „dopuszczalnym" przedziale odchyleń dynamiki cen. Polityka pieniężna powinna zapewnić stabilność siły nabywczej złotego w takim stopniu, by wspierać wzrost gospodarki w średniej perspektywie, a tak się właśnie dzieje. Obniżka stóp – rekordowo niskich jak na polskie warunki – mogłaby okazać się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta