Drugie dno kasowania OFE
Wydaje się, że ważnym celem likwidacji OFE jest umożliwienie spełnienia obietnicy PiS: obniżenie wieku emerytalnego bez nadmiernego zwiększenia deficytu w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
prof. jan czekaj
Od kilkunastu dni najtęższe głowy ekonomiczne w kraju starają się zrozumieć, jakie zamiary co do systemu emerytalnego mają władcy IV RP w budowie. Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS zapowiadająca likwidację otwartych funduszy emerytalnych nie powinna nikogo dziwić, gdyż od początku było jasne, że przy obecnych rządach dni tych OFE są policzone. Od samej zapowiedzi ich likwidacji ważniejsze jest jednak to, co się stanie z aktywami w nich zgromadzonymi, których wartość na koniec maja wyniosła 138,6 mld zł.
Wypowiedź Jarosław Kaczyńskiego była w tym względzie co najmniej niejednoznaczna. Stwierdzenie, że środki zgromadzone w OFE tracą na wartości, podczas gdy mogłyby być podstawą przedsięwzięć, które będą siłą naszej polityki gospodarczej, ale także wspierały miliony polskich rodzin, jest tylko hasłem propagandowym. Dopiero konferencja wicepremiera Morawieckiego rzuciła nieco światła na niezbyt jasną wypowiedź prezesa
Przede wszystkim wicepremier poinformował opinię publiczną, że likwidacja OFE jest elementem szerszego planu reformy systemu emerytalnego, która ma zapewnić wysokie emerytury w przyszłości, będąc zarazem narzędziem budowy polskiego kapitału. Ponieważ obietnice dotyczące wysokości emerytur za 20, 30 czy 40 lat są dziś trudno weryfikowalne, zajmijmy się drugim z deklarowanych celów, jakim jest stworzenie mechanizmu zwiększenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta