Grecja, Ellis Island Europy
Fala uchodźców na greckie wyspy może w każdej chwili ruszyć na nowo, jeśli zostanie zerwana umowa z Turcją.
JĘDRZEJ BIELECKI z Aten
Mahmud Asad mieszka z żoną i szóstką dzieci w obozie Eleonas na przedmieściach Aten od siedmiu miesięcy. Przedtem jeszcze przez miesiąc koczował na granicy z Macedonią, ale nie doczekał się, aż szlabany zostaną podniesione i droga do Niemiec ponownie stanie otworem.
– Wyjechaliśmy z Aleppo samochodem, potem musieliśmy iść na piechotę. To była ucieczka od śmierci do śmierci – mówi „Rz" za pośrednictwem tłumacza. – A potem przez trzy godziny płynęliśmy z Turcji do Lesbos. Ale udało się ujść z życiem - dodaje.
Przyszłość 56-letniego zegarmistrza z Aleppo i jego rodziny po raz pierwszy od lat jawi się jednak teraz w bardziej wyrazistych barwach. Rząd Portugalii kilka dni temu zawiadomił greckie władze, że jest gotów przyjąć całą ósemkę.
W każdej chwili czekamy na telefon, kiedy mamy się pakować. Owszem, marzyliśmy o Niemczech, ale Portugalia to też wspaniały kraj, tam zostaniemy – dodaje.
Scena staje się wzruszająca, gdy to żona Mahmuda, Siha, podaje nam kawę, a ojciec rodziny, na wiadomość, że jestem z Polski, kładzie rękę na sercu i z uśmiechem na twarzy powtarza „bulanda" (Polska po arabsku). Nie wie, że telefonu z zaproszeniem do Polski ani on, ani nikt spośród 1800 uchodźców żyjących w Eleonas nigdy się nie doczeka, bo nasz kraj w programie realokacji imigrantów nie chce brać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta