Dwór wielu tradycji
Legenda króla Artura dotarła także do Gdańska. A jeden ze słynnych gmachów miasta stał się jej symbolem.
Gdański Dwór Artusa w swej nazwie nawiązuje do bohatera uważanego w średniowiecznej kulturze za wzór cnót i odwagi. – Dwory Artusa jako miejsca spotkań najpierw pojawiły się w Anglii, potem rozpowszechniły w krajach północnej Europy – mówi nam adiunkt Krzysztof Jachimowicz w Dworze Artusa, oddziale Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. – Łączyły się w nich celtycko-germańskie tradycje rycerskie oraz tradycje bractw mieszczańskich, które także wznosiły swoje siedziby w Brugii, Antwerpii czy w Lubece. Dwory Artusa do dziś stoją w Toruniu, Rydze, Tallinie. Kiedyś był także w Elblągu.
Nazwę budynku: curia regis Artus, czyli królewski Dwór Artusa, po raz pierwszy odnotowano w 1357 roku w miejskim zapisie o czynszu gruntowym. Ale inny dokument, z 1358 roku, określa go jako „curia sancti Georgi" – „dwór św. Jerzego". I nie ma w tym sprzeczności, bo Dwór Artusa wzniosło Bractwo św. Jerzego skupiające rycerzy, którzy przybyli do miasta z całej Europy i oddali się w służbę zakonowi krzyżackiemu.
Pierwszy dwór spłonął doszczętnie w latach 1476–1477 i wówczas rada miasta zbudowała na swój koszt następny, w którym od 1481 roku zaczęli się spotykać mieszczanie.
Antyczni bohaterowie
– Dwór Artusa jest dziełem całych stuleci, od XV do XIX wieku. Kolejne pokolenia gdańszczan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta